Spokojna i wyrozumiała. Ma 24-letni staż pracy: 18 lat pracowała w gastronomii, 4 lata w sklepie rybnym i 2 lata jako salowa w szpitalu. Bardzo lubi muzykę oraz dobre kino. Z uwagi na wiek (Dorota ma 54 lata) miała problemy ze znalezieniem pracy, ponieważ wszystkie oferty skierowane były do młodszych osób. Możliwość pracy we Wspólnym Stole traktuje jako szansę na nową i stałą pracę. Jej mocną stroną są wypieki, więc codziennie raczyć będzie klientów Wspólnego Stołu świeżymi domowymi ciastami. Można na niej polegać, ponieważ jest bardzo rzetelna.
Szczęśliwa babcia trójki wnucząt. Skończyła szkołę łączności, pracowała w służbie celnej oraz na poczcie jako listonoszka. Prowadziła spokojne życie do 40 roku życia, potem trochę zaszalała. Dziś w wieku 54 lat swoją kondycję zawdzięcza byciu jaroszką oraz uprawianym przez lata sportom. Jej pasją od zawsze była piłka ręczna. Na „zakwasy” mięśni poleca buraki – wie z doświadczenia, że działają znakomicie! Nie lubi butów na obcasie. Całe szczęście w kuchni nie będą jej potrzebne. Na pytanie „czy boi się wyzwań?” odpowiada: "Ja chwytam byka za rogi! Trzeba brać to co daje nam życie!".
Chodził do szkoły gastronomicznej, natomiast doświadczony jest pracą w różnych branżach. Pracując jako strażak uległ poważnemu wypadkowi, który przykuł go do szpitalnego łóżka na pół roku. Cudem uszedł z życiem i właściwie wszystkiego musiał się uczyć od nowa. Udało się! Dziś Łukasz ćwiczy tempo oraz dokładność w pracy w kuchni Wspólnego Stołu. Codziennie walczy ze swoimi słabościami, aby pokazać, że stać go na dużo. Nasz burgerman. Mimo wielu trudnych doświadczeń z rodziną, zdrowiem, pracą, Łukasz nie poddał się. Ciągle wykazuje hard ducha, nadzieję i niezłomną odwagę.
Ostoja spokoju. Gdy wszystkim puszczają nerwy i brakuje spojrzenia z dystansu, on wkracza do akcji! Obecnie prowadzi Centrum Integracji Społecznej Fundacji Barka, zaangażowany jest w licznych stowarzyszeniach, a także jest opiekunem jednej z powstających Spółdzielni Socjalnych. Z natury łagodny, jednak zdarza mu się "trzasnąć ręką w stół". Jak znajdzie choć chwilę wolną to można być pewnym, ze w tym czasie śledzi alternatywne portale muzyczne i czyta. Dużo czyta. Kierownik Centrum Integracji Społecznej prowadzonego przez Fundację Barka. Znany ze świetnego kontaktu z uczestnikami. Członek Zarządu spółdzielni „Wspólny Stół”.
Mózg operacji. Specjalista od zadań specjalnych. Jej zaangażowanie, pracowitość i niesłychane poświęcenie są widoczne we wszystkim co robi. Wspólnemu Stołowi oddała ostatni rok swojego życia, ale nigdy nie miała wątpliwości, czy warto. Jej Rodzice psycholodzy nie mieliby najmniejszego problemu w zdiagnozowaniu u Marysi pracoholizmu. To kwestia czasu. Od dziecka zaangażowana w przedsiębiorczość społeczną prowadzoną przez Fundację Barka. Doświadczenie zdobywała nie tylko w Polsce, ale również w Wielkiej Brytanii, Irlandii, Turcji czy Stanach Zjednoczonych. Kiedyś marzyła o pracy z trudną młodzieżą, dziś odpowiedzialna za dział przedsiębiorczości w Fundacji gdzie zaraża osoby z nią współpracujące swoim entuzjazmem i zaangażowaniem.
Kiedy jest w pobliżu nie potrzebujemy radia. Rzadko kiedy nie nadaje. Z mediami jest jej po drodze, od zawsze chciała być dziennikarką. Pierwsze wywiady przeprowadzała już jako 4-latka ze swoją Babcią. W naszym zespole odpowiada za działania marketingowe i PR. Zaraża entuzjazmem i energią. Wirus optymizmu i serdeczności. Horyzonty rozszerza poprzez podróże (największym doświadczeniem był staż w Tajlandii, USA oraz Irlandii). Na bieżąco z najnowszymi trendami w kcuhnii oraz modzie. Nikt nie wie czy we Wspólnym Stole będzie serwować swoje serce czy też cokolwiek innego. To Jadzia wymyśliła nazwę Wspólny Stół. Na świat właśnie przyszła jej córka Pola, wierzymy w ten duet. Jesteśmy pewni, że Pola będzie wychowywana przy Wspólnym Stole. Z kim? Z Wami!
Dusza artystyczna z nowoczesnym spojrzeniem na świat. Politolog, a za rok (mamy nadzieję!) pedagog od spraw profilaktyki i interwencji kryzysowej. Pomimo tego, że jest studentem dwóch kierunków na UAM, znajduje czas i chęci na pomoc w dziale przedsiębiorczości Fundacji Barka i spółdzielni socjalnej Wspólny Stół, włączając w to całą swoja rodzinę. Współprowadzi nasz profil na facebook'u i instagramie. Nasz „nadworny” fotograf i zwariowany krytykant. Promotor Wspólnego Stołu nie tylko w sieci, ale także w kręgach studenckich. Pasjonat zdrowego odżywiania, mody oraz nowoczesnej gastronomii.
Z zawodu sprzedawczyni, korzystając ze wsparcia opieki społecznej dowiedziała się o Barce, a stamtąd już krótka droga do Wspólnego Stołu. Kocha żarty, zwierzęta i z miłością hoduje kwiaty doniczkowe. U nas dba o porządek w kuchni oraz przygotowywanie warzy i owoców do naszej karty. Jest w tym bardzo precyzyjna. Rozkwita na naszych spotkaniach integracyjnych na kręgielni, gdzie w kulaniu nie ma sobie równych. Mówi o sobie, że jest domatorką i w życiu woli liczyć na siebie. Mamy nadzieję, że w naszym zespole uwierzy, że dobrze jest podzielić się kłopotami, by szukać rozwiązań przy wspólnym stole.
Uwiódł nas tatarem z buraka z musem z mango, dlatego niezmiernie cieszymy się, że zaczyna swoją przygodę ze Wspólnym Stołem jako profesjonalny kucharz. Gotowanie jest jego pasją i sensem życia. Od dziecka równą miłością obdarza piłkę nożną i kuchnię. Miał okazję zdobywać doświadczenie pod czujnym okiem dobrych szefów kuchni i współpracując z dojrzałymi kucharzami. Niezwykle skupiony na zadaniu, kiedy gotuje, uważa, że ten zawód wymaga niezwykłego zaangażowania, wysublimowanego smaku i poczucia estetyki. Chce, by w jego kuchni pasja była motorem ciężkiej pracy i nieustannego rozwoju, aby nowoczesne techniki opierały się na fundamencie starej, dobrej szkoły kulinarnej.
Jest 23-letnim Poznaniakiem. Poznaliśmy się przez Urząd Pracy. Interesuje się boksem, a w planach ma aktywne pięściarstwo. Poznał u nas wiele przepisów i technik kulinarnych, które całkowicie go zaskoczyły. Staje się coraz bardziej samodzielnym kucharzem. Jego specjalnością jest makaron z kurkami. Audiofil. Wolny czas lub spędzać z ludźmi i być w centrum miejskich wydarzeń. Jego codzienny uśmiech rozbraja
To nasza złota rączka, nie ma takiej śruby, której by nie wkręcił. Miał być u nas na chwilę, ale uznaliśmy, że razem nam po drodze. Niezwykle sympatyczny i zaangażowany, chce rozwijać się kulinarnie. Dumny jest z tego, że pewne zadania może już wykonywać samodzielnie. Miał okres w swoim życiu, że na świat patrzył z perspektywy ograniczonej kratami. Mamy nadzieję, że z nami poszerzy horyzonty i rozwinie skrzydła.
Serce naszej kuchni. Z wykształcenia wizażystka, dba o estetyczne detale i maluje daniami uśmiechy na naszych twarzach. Gotowanie to jej pasja, jesteśmy szczęśliwi, że realizuje ją u nas. Menu tworzy w domowych pieleszach, z bliskimi u boku. Lubi tworzyć nowe, wyczarowywać coś z niczego, pracować ze świeżymi ziołami i produktami ekologicznymi. Jest zadeklarowanym lubczykożercą. Nieustannie się rozwija. Teraz wyzwaniem są dla niej torty, tworzone z użyciem niekonwencjonalnych narzędzi.
Dziecko Barki. We Wspólnym Stole jest z nami od początku. Dziewczyna o złotych włosach i złotym sercu! Niebawem studentka pracy socjalnej poznańskiej uczelni wyższej. Z pozoru spokojna i nieśmiała, ale mieliśmy już okazję poddać się jej szalonym pomysłom oraz ujrzeć jej surowe oblicze. Nad życie kocha podróżować, poznawać nowych ludzi, kultury. Jej żywiołem jest społecznie zaangażowanie. Jeśli nie widać jej za barem, zapewne jest na śródeckim moście Jordana, by sprzedawać tam pyszne ciasta (niektóre z nich sama piecze!) oraz orzeźwiające lemoniady.
Zmienna jak pogoda, za barem zwykle pokazuje słoneczne oblicze. Poranki w naszej restauracji napełniają ją energią na cały dzień. Lubi przygotowywać gościom poranną kawę, zastanawiając się przy tym, jak powitali dzień, jakie mają plany i marzenia. Czy są podobne do jej marzeń? Lato przez cały rok i leniwe z bitą śmietaną i truskawkami przy basenie… Pełnoetatowa mama, której każdy dzień pełen jest nowych wyzwań i energii łobuzów, przy których nudzić się nie sposób. Nadworny pracuś, „a robota sama jej się pali w rękach”
Uroczy, jak tylko mogą być młodzi studenci mechatroniki. Pracuje u nas od początku, co wiązało się z pogodzeniem obsługi gości z przygotowaniami maturalnym. Przyznaje, że zdobył tu wiele nowych umiejętności, a praca z nami to prawdziwe wzywanie. Ale chyba lubi tu być, bo mówi tak: „zżyłem się ze wspaniałą załogą, zarówno za barem, jak i w kuchni”. Braki w etykiecie kelnerskiej nadrabia uśmiechem, a napoje spod jego ręki zawsze doprawione są „nutką miłości”
Dzielna studentka pracy socjalnej. Doświadczenie zawodowe zdobywa nie tylko we Wspólnym Stole, ale także w Fundacji Barka gdzie ma okazję pracować z osobami w najtrudniejszych sytuacjach życiowych czy też brać udział w budowaniu partnerstw lokalnych w wielkopolskich gminach. Nasz pracuś, można śmiało rzec, że Wspólny Stół to nie jej drugi, ale bez wątpienia pierwszy dom. W przyszłości być może chciałaby zostać opiekunką dla osób w potrzebie za zachodnią granicą, póki co rzetelnie stara się opiekować Wspólnym Stołem i służyć jego gościom. W chwilach grozy i niepokoju, gdy sala pęka w szwach, zawsze stara się używać rozumu, który musi zapanować nad emocjami. Jak często powtarza: nie jest ważne to co Wspólny Stół może zrobić dla mnie, ale to co ja mogę zrobić dla Wspólnego Stołu” O tych słowach bezkompromisowo świadczy swoją pracą. Najbardziej tolerancyjna i żywiołowa część naszego organizmu.
Ponieważ nie jesteśmy grupą zwykłych restauratorów czy przedsiębiorców potrzebowaliśmy wsparcia finansowego w stworzeniu miejsca naszych marzeń. „Wspólny Stół” to projekt na tyle innowacyjny, że nasze działania zostały wsparte finansowo przez:
Współpracują z nami także artagency.pl oraz PL.ARCHITEKCI, firma Jeronimo Martins, firma budowlana Jatom i Malbud Bis, którzy wsparli nas pracą swoich kreatywnych pracowników.